niedziela, 5 czerwca 2011

Dzień jak nie codzień

Mieliście kiedyś dzień w którym czuliście, że wszystko poszło idealnie? Gdy wieczorem, czujecie ten rodzaj zmęczenia po którym możecie sobie pogratulować "job well done"?

Doświadczyłem dzisiaj trzech wspaniałych rzeczy, byłem na Kaszubach. Napadła mnie zgraja jedenastu rozjuszonych kociąt rasy Brytyjczyk, a przy okazji odwiedziłem bliskie mi osoby. Miałem, też okazję spojrzeć na Gdańsk z dachu wysokości jedenastego piętra pijąc przy tym zimne piwko. Po prostu dzień jakich chciałbym doświadczać co dzień. Euforia szał i radość, a to wszystko w doborowym towarzystwie.

Ot symboliczne zdjęcie. Wyjrzeć za okno a tam wszystko takie kolorowe.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz