Trochę czasu upłynęło
już od ostatniego posta – sam też nie wiem ile razy zaczynałem
wpis w ten sposób, ale mam nadzieję, że w najbliższych
tygodniach będę odrobinę bardziej systematyczny:) Wiosnę czuć już w
powietrzu i może to zmotywowało mnie by skrobnąć coś znowu.
Zaczynając, więc znowu
pisać zacznę od pozimowego bilansu , który wygląda całkiem
pozytywnie, sporo zmian: nowe mieszkanie, mnóstwo pomysłów i
inspiracji. Na brak pracy też nie narzekam. Czuję, że jak tylko
zrobi się cieplej to i książki pójdą w ruch - bo nie ma to jak
świeże powietrze, wiosenne słońce i dobra książka/gazeta.
Ponadto w moim otoczeni pojawiło się sporo nowych ludzi, wiec
ładuję swoje społeczne baterie. Jeszcze wyjazd jakiś trzeba
będzie sobie przyszykować, bo po "Kolosach" nogi rwą się
do marszu. A przy okazji wspomnień po Kolosach muszę przyznać, że
w tym roku Tomek Michniewicz, swoim pokazem zrobił na mnie wielkie
wrażenie. Polecam wszystkim poczytać trochę o jego ostatnich
przygodach, bo naprawdę warte są uwagi.
Poniżej wiosenny akcent,
upolowany wczorajszego popołudnia.
Tak, tak! Przebij śnieg! :))
OdpowiedzUsuń