To niesamowite, że od
Świątecznego wyjazdu do Warszawy minęły już prawie dwa tygodnie.
Chyba nigdy nie widziałem tego miasta równie opustoszałego.
Niecodzienny czas! - tym bardziej, że mimo zamkniętych sklepów
wyjazd ten okazał się być podróżą kulinarną. Jak zawsze
odwiedziny w meczecie zaowocowały zwiększeniem balastu w plecaku o
perę puszek humusu. Do tego zupa z tofu w Loving Hut... pycha.
Poniżej kilka zdjęć z
wypadu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz