czwartek, 12 grudnia 2013

Nowe miejsce

   Gdańsk, Warszawa, Doha i jeszcze dalej – 51 godzin i świat, który do tej pory znałem, pozostał gdzieś daleko. Przede mną i Beatą Bangkok. Średnia temperatura w grudniu – 25,6 C ze znaczną przewagą dni słonecznych.
   W drodze z lotniska obserwujemy krajobraz z betonu, szkła i stali, który tu i ówdzie porasta zieleń. Miasto nie przytłacza jednak, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Ludzie spokojnie podążają w sobie tylko znanym kierunku. Samochody na skrzyżowaniach czekają na zmianę świateł – klaksonów prawie tu nie słychać. Kierowcy „mototaksówek” drzemią w cieniu parasoli, gdzieś nieopodal swoich maszyn.

   Wszystko sprawia wrażenie spokojnego niedzielnego popołudnia. Czas pokaże, czy pierwsze wrażenia okażą się prawdziwe.   






1 komentarz :

  1. Piękne miasto! Szkoda tylko, ze na tych pieknych budynkach sa poprzyklejane reklamy :/

    OdpowiedzUsuń