Przysypiam w cieple popołudniowego
słońca. Przede mną jeszcze dwadzieścia minut brnięcia w korku. Powietrze ciężkie
jest od spalin. Rozglądając się po współpasażerach widzę, że
nie jestem jedyną osobą, której powieki zaczęły ciążyć –
naprzeciw, wsparte na sobie, drzemią dwie uczennice. Nieopodal nich,
opierając głowę o barierkę, śpi kobieta w średnim wieku.
Ciężarówka służąca za nasz środek transportu powoli zbliżą
się do celu. Niedługo będę w domu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz