poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Malezja i autostop

Z autostopem w Malezji jest tak, że niemal nikt nie wie czym ten jest, a jednak bardzo wiele osób na stopa zabiera. Wystarczy postać przy drodze pięć minut i zaraz zatrzymuje się samochód, a jego kierowca pyta w czym nam pomóc.

Malezyjczycy są niezwykle roześmianym narodem o ogromnej życzliwości i chęci niesienia pomocy. Parokrotnie zdarzało się już tak, że widząc nas na poboczu drogi, kierowcy zwalniali, a po chwili pytali dokąd chcemy jechać.

Autostop w Malezji ma jedną bardzo miłą cechę - nieważne gdzie łapiesz stopa, zwykle po kilku chwilach znajdzie się ktoś kto podrzuci cię tam gdzie sobie tego życzysz. Sprowadza się to do tego, że zatrzymanie samochodu w centrum miasta z prośbą by nas gdzieś podwieźć nie nastręcza większych kłopotów.

Tak na przykład: Wyjeżdżając z Malaki zaskoczył nas kierowca, którego zapytaliśmy, czy nie podrzuciłby nas na drogę w stronę upatrzonej przez nas miejscowości, po paru chwilach oznajmiał, że w zasadzie nigdzie się nie śpieszy, że jego dziewczyna leżąca w tym czasie w szpitalu może chwilkę poczekać (bo właśnie do niej jechał), a on z chęcią zrobi dla nas dodatkowe 40 km, żebyśmy dotarli tam gdzie chcemy.

Za to przedwczoraj spotkaliśmy człowieka, który pobił wszystkich kierowców na głowę. Wsiadając do samochodu Raada - Jemeńczyka studiującego w Malezji, usłyszeliśmy, że ten jeździ sobie ot tak, bez celu i jeśli powiemy mu gdzie chcemy jechać to ten nas tam zabierze. Z Raadem przejechaliśmy Malezję w szerz dwa razy. Do późnego popołudnia jadąc na wschód kraju, nad jezioro Chini, a następnie ze wschodu na zachód częściowo ( około 100 km) tą samą trasą tyle, że w przeciwnym kierunku, ponieważ tam gdzie jak sądziliśmy zatrzymamy się na wieczór, nie było niczego godnego uwagi, a Raad nie miał nic przeciwko, żeby przerzucić nas z jednego krańca półwyspu, na drugi. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś trafi się nam kierowca, który z taką otwartością i niezmąconą pogodą ducha zacznie realizować nasze zamierzenia co do celu podróży. Niemniej odkrycie, że istnieją tacy ludzie jest wspaniałym odkryciem.

Kończąc - Malezja, oczami autostopowicza, jest bardzo przyjemnym krajem. Na każdym kroku witają nas życzliwi ludzie, z uśmiechem odsłaniającym ósemki w ich uzębieniu. Do tego w żadnym innym kraju nie spotkaliśmy się z taką uczynnością i dobrodusznością względem drugiego człowieka, a zwłaszcza nas. Po prostu jest super!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz