piątek, 20 lipca 2012

Na poziomie komórkowym



   Fotografowanie przy pomocy aparatu w telefonie komórkowym jakoś nigdy mnie nie rajcowało. Powód był prosty - jakość i możliwości, jakimi dysponowały takie urządzenia, pozostawiały wiele do życzenia. Poza tym funkcjonowało u mnie przeświadczenie, że przecież "to" nie robi zdjęć, a co najwyżej rejestruje obraz. Choć jest w tym trochę prawdy, to jednak coś się zmieniło.  
    Ostatnio usłyszałem opinię mówiącą, że „zdjęcia powstają najpierw w głowie, a dopiero później na kliszy/matrycy”. Niby nic, niby banał, ale zaintrygowało mnie to, a z czasem wprowadziło odrobinę inne spojrzenie na sprawę. Ostatecznie przecież telefon mam zawsze przy sobie i szkoda by było nie skorzystać z małych, bo małych, ale zawsze możliwości fotografowania. Sądzę, że skoro obraz powstaje w "głowie", to kwestia czym robimy zdjęcia jest sprawą drugoplanową. Z tej perspektywy liczy się tylko to, w jaki sposób użyje się aparatu i to, jak fotografujący przystosuje się do narzędzia, które ma w dłoniach.  
W moim przypadku możliwości były niewielkie: duży szum, brak ostrości, mały zakres tonalny - wszystko to psuło mi paskudnie zdjęcia.
    Rozwiązanie pojawiło się przypadkiem. Swego czasu, gdzieś na forum internetowym trafiłem na informacje o aplikacji, której zadaniem było imitowanie kilku marek aparatów takich jak: holga, czy polaroid. Po krótkich testach okazało się, że algorytm przetwarzania zdjęć daje świetne rezultaty, zwłaszcza w Czerni i Bieli. Wady zaś, o których wcześniej wspominałem, stają się zaletami. Zwłaszcza szum i niski zakres tonalny nadają zdjęciu klimat fotografii z poprzedniej epoki. Poza tym aplikacja, z której korzystam, fotografuje w kadrze kwadratowym, który należy do moich ulubionych. Do mankamentów zaliczam jedynie ramki dodawane do zdjęć - z mojej strony to kwestia gustu, bo po prostu nie lubię ramek. Czasami też wkurza mnie zaimplementowana winieta - jest to kilka szablonów dodawanych przypadkowo, a te nie do każdego zdjęcia pasują, przez co czasami ujęcia trzeba powtarzać.  
   Niemniej efekt jaki uzyskałem zadowala mnie, a to znaczy, że na łamach tego bloga zaczną pojawiać się kolejne serie zdjęć wykonane właśnie z komórki.









2 komentarze :

  1. Też ostatnio robię więcej zdjęć komórczakiem, właśnie ową aplikacją, którą mnie zaraziłeś. :D Orange Box w czerni i bieli daje radę! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę dobrze sobie radzi:D Nowa jakość;)

    OdpowiedzUsuń